Z roku na rok tempo nowych odkryć technologicznych rośnie. Coraz trudniej jest nadążyć i być na bieżąco z najnowszymi trendami w technologiach. Postają nowe, niektóre przenikają się, tworząc innowacyjne segmenty rynku. Sztuczna inteligencja, blockchain, drony, pojazdy elektryczne, platformy collaborative economy, wirtualna rzeczywistość, autonomiczne auta, bioinżynieria, edycja genów, fintech, martech, regtech, medtech, insurtech – przeciętny człowiek nie jest w stanie monitorować tych zjawisk. Za tempem rozwoju technologii nie nadążamy jako ludzie oraz nie nadążają regulatorzy poszczególnych rynków. W krajach wysokorozwiniętych poszczególni ustawodawcy starają się trzymać rękę na pulsie zatrudniając możliwie najlepszych rynkowych konsultatnów oraz doradców. Dzięki temu UK, Singapur, USA czy Izrael często zajmują kluczowe pozycje w wyścigu nowych technologii towrząc regulacje wspierające ich rozwój w danym kraju. W krajach mniej rozwiniętych umiejętność śledzenia trendów w nowych technolgiach przez regulatorów jest znacząco mniejsza.
Od tysięcy lat istnieje na świecie pewnego rodzaju prawidłowość. Biznes rozwija się szybciej niż regulujące go przepisy. W dzisiejszych czasach biznes coraz częściej sprowadza się do technologii, dlatego regulacje nowego ładu są nieuniknione. Po pierwsze jest to łakomy kąsek dla regulatora, np. podatek cyfrowy. Po drugie regulatorzy widząc spadek wpływów do budżetów z przestarzałych modeli biznesowych lub technologii chcą uzupełnić skarbiec.
Pojawia się zjawisko, które określam luką regulacyjną. Ta luka istnieje od tysiącleci i często w przestrzeni tej luki powstają nowe rewolucyjne rozwiązania, które zmieniają paradygmat różnych sektorów gospodarki poprzez znaczące podniesienie efektywności. Przez zdecydowaną większość cywilizowanego świata jaki znamy, prawo starało się dogonić biznes, który wyznaczał trendy. Dziś nadal mamy z tym do czynienia. Jednak krzywa uczenia się regulatorów nie jest stroma! W XXI wieku nowe technolgie oraz modele biznesowe z roku na rok rozwijają się coraz szybciej. W ostatnich 20 latach technologia znacząco przyśpieszyła swój rozwój i nic nie wskazuje na to, aby w kolejnych 20 latach miała ona zwolnić tempo rozwoju.
Przez ostatnie 5 lat wziąłem udział w licznych konsultacjach regulacyjnych na szczeblu krajowym oraz europejskim. Śledzę poczynania regulatorów w różnych regjonach świata. Z moich obserwacji wynika, że luka regulacyjna będzie się stale powiększać. Postaram się zaobrazować to zjawisko na uproszczonym wykresie.
Uber
Wiele firm technologicznych od dawna zdaje sobie z tego sprawę i wprowadza strategie samoregulacji. Platformy collaborative economy posiadają szereg własnych regulacji, które gwarantują im szybkie skalowanie oraz eliminację nieprawidłowości, np. weryfikacja na wejściu lub wyjściu, systemy reputacyjne typu gwiazdki, specjalne testy lub elementy sztucznej inteligencji. Prostym przykładem jest system reputacyjny w Uberze. Po każdym przejeźcie w aplikacji Uber zarówno pasażer jak i kierowca jest zmuszony (nie będzie mógł odbyć kolejnej podróży) do wystawienia opinii nt. drugiej strony. Kierowcy oceniają pasażerów, a pasażerowie kierowców. Dzięki temu szybko i skutecznie eliminowani są nieuczciwi uczestnicy tego rynku.
DJI
Świetnym przykładem wypełnienia luki regulacyjnej jest ostatnia aktualizacja oprogramowania dronów DJI. Od ponad dwóch lat jestem licencjonowanym operatorem dronów i obserwuję regulacje na światowym rynku. Posiadam oficjalne świadectwo kwalifikacji wydane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Chińska firma DJI to największy światowy producent dronów konsumenckich, posiada ok. 80% światowego rynku. Droniarzy można podzielić na takich co już latają DJI oraz na takich, którzy zaraz będą nim latali. Można powiedzieć, że DJI ma potencjał stać się niemal monopolistą na tym rynk. Na początku 2019 roku DJI wypuściło aktualizację oprogramowania dla wszystkich dronów, która zawiera wirtualne ściany stref powietrzych. Oznacza to, że teraz latając np. w pobliżu elektrowni w momencie zbliżenia się do wyłączonej strefy ruchu lotniczego nad elektorwnią nawet jeżeli operator wychyli drążek kontrolera, aby wleciał do zakazanej strefy to dron automatycznie zatrzyma się na wirtualnej ścianie i nie będzie mógł wlecieć w zakazane miejsce. Jestem pod ogromnym wrażeniem strategii DJI, który w ten sposób wznosi się ponad regulacje krajowe i poniekąd zapewnia gwarancję przestrzegania regulacji w lotnictwie z automatu dla wszystkich swoich urządzeń.
Coinfirm
Podobnych analogii jest więcej. W świecie finansów ogromnym wyzaniem dla firm jest spełnienie wymogów związanych z AML (Anti-Money Laundering) oraz KYC (Know your customer). Przeciwdzałanie prania brudnych pieniędzy (AML) oraz weryfikacja tożsamości klientów (KYC) to obowiązkowe procedury dla wielu firm z sektora finansowego. Skuteczność procedur AML w tradycyjnych firmach oscyluje w okolicach błędu statystycznego i jest na poziomie kilku procent. Innowacyjna spółka działająca w obszarze regulatory techonology (regtech) Coinfirm świadczy usługę AML dla transakcji opartych na technologii blockchain, której skuteczność oscyluje w okolicach 80% – 90%. Jest to dobry przykład jak technologia potrafi wyprzedzać regulacje i znacząco zwiększać poziom ich przestrzegania.
Stawiam hipotezę, że w przyszłości wraz z powiększaniem się luki regulacyjnej rola regulatorów krajowych będzie malała na rzecz regulacji wprowadzanych przez firmy technologiczne.
Jakie jest twoje zdanie nt. luki regulacyjnej?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach.